Czekam na twój ruch

Czekam na twój ruch


Nienawidzę tej gry, praktycznie zawsze przegrywam, ale mój brat się uparł i muszę zagrać, chociaż jeślibym wygrał … to by była zabawa. Szachy są takie nudne, typowa gra dla staruszków. Jakbyśmy nie mogli zagrać w coś bardziej nowoczesnego już lepszy jest monopol, albo kalambury, ale nieee… Strasznie się rządzi on ustalana kiedy gramy, co ja z tego mam. Myśli sobie że jest panem świata, ale to ja jestem straszy.

-Siadaj – ręką wskazuje mi krzesło i stolik z rozłożoną grą, jak zawsze. Muszę wygrać przynajmniej raz.

-Dlaczego zawsze ty wybierasz ? -pytam niezadowolony, wielki pan i władca piorunów się znalazł, a ja to co gorszy jestem. Parę razy miałem wyskoki, z Eurydyką przyznaje nie popisałem się, ale ludzie żeby to tak rozpamiętywać…

-Nie marudź – teatralnie przewraca oczami, mam dziwne wrażenie że nie liczy się z moim zdaniem a ta gra jest tylko dla zabicia czasu. – I tak nic tutaj nie robisz …
O nie tutaj to już przegiął, on myśli że Styks sam się wyczyści ? Cerbera też trzeba nakarmić, ostatnio na Polach Elizejskich była taki rozgardiasz że nawet nie będę komentował. Jak się siedzi z głową w chmurach ( dosłownie ! ) to co się tam wie, ja tutaj odwalam najcięższą robotę, a przyjdą takie co się o wszystko kłócą, a Charon umywa ręce i kto to musi ogarniać no ja… Dodatkowo kilka dni temu Syzyf zgubił głaz, no nie mogłem uwierzyć jak można zgubić tonę ? Na już musiałem po całych Podziemiach chodzić i szukać głazu bo oczywiście Persefona też mi nie pomoże. Ona sobie paznokcie maluje !

-Białe czy czarne ? – głos Zeus przerywa moje myśli na tam dobrze mi się narzekało.

-Czarne. Pasują to mojego charakteru – brat nie zrozumiał żartu, wzruszyłem ramionami, ja to mam poczucie humoru.
Teraz zaczyna się zabawa, zazwyczaj udaje mi się zbić hetmana bądź gońca, w sumie nie wiem nie odróżniam tych figurek, już od paru lat powinienem nosić okulary, ale jakoś tak się zeszło że zawsze brakuje mi czasu, ciekawe dlaczego…

-Nie licz na wygraną Hadesie – jak zawsze wyniosły i zbyt pewny siebie, może ja adoptowany jestem ? Ale jakby się tak zastanowić to to chyba nie możliwe. Czekajcie, czekajcie, mój ruch.

-Wieża bije hetmana – nawet nie wiecie, jaka to radość, ta zmarszczą na jego czole. Czy ja tez tak wyglądam ? Po grze zabieram mazidła Persefony, podobno pomaga – małe trzęsienie ziemi braciszku, rozruszamy śmiertelników ?

-Nie zapędzaj się tak, skoczek na B5, goniec jest mój – a niech to, a zapowiadało się takie piękne, zawsze psuje zabawę w kogo on się wdał ? Może w dziadka ? Chociaż o tym zgredzie nie warto wspominać jeszcze usłyszy, zacznie się drzeć a jak Cerber to usłyszy. Mój pupil ma taki tik nerkowy, jakby to ująć – leją się strumienie. Ostatnio sprzątałem tydzień, bo oczywiście nikt nie pomoże.

-Och bracie – westchnąłem zrezygnowany, od kilkuset lat już z nim nie wygrałem, ale jakby mnie olśniło, moje czarne oczy ujrzały coś niezwykłego – szach- mat Zeusie – przyznam uśmiechnąłem się aż za bardzo, wręcz złośliwie.

-A-le – zająknął się zdezorientowany, a ja tylko na to czekałem.

-No Zeusie – nie potrafiłem się nie uśmiechać – na Olimpie będzie niezła impreza. A ty zostań, kuwetę Cerbera wymień, i Charon znów spotkał się z Dionizosem to musisz ogarnąć przewóz dusz.
Jak ja kocham te zamiany. Hades leci na Olimp ! A ty zastanawiałeś się bo może jesteś tylko pionkiem w tej grze.

Dodaj komentarz